piątek, 5 września 2014

Nasze mieszkanie / Our apartment

Jak już pisałam nasze mieszkanie jest bardzo przestronne. Mieszkamy w budynku, który jest przeznaczony dla pracowników GMI. Nasze mieszkanie leży na ósmym piętrze, na szczęście mamy windę. Większość czasu spędzamy na tarasie, gdyż jest tam najchłodniej. Widok mamy na przeciwległe skrzydło budynku oraz boisko do piłki nożnej. Te niebieskie budynki w oddali to należą także do GMI.


Mimo, że posiadamy kuchnię, to nie jesteśmy w stanie ugotować nic więcej niż wodę na herbatę, gdyż nie mamy kuchenki czy piekarnika. Pozostaje nam zatem jedzenie w stołówkach studenckich. W obrębie kampusu znajdują się cztery stołówki i obiad kosztuje od 2,40 wzwyż. Ja na razie najwięcej zapłaciłam 4 RM. Ogólnie nie mamy pojęcia, jak oni wyliczają tę cenę, gdyż jest tam po prostu bufet i każdy nakłada sobie tyle, ile chce. Może kiedyś ktoś nam to wytłumaczy, gdyż nie jest to na pewno zależne od ilości różnych potraw na talerzu. W każdym razie ceny są tak niskie, że raczej nie opłaca nam się inwestować w żadne urządzenia do gotowania. Poza tym wszystko musimy trzymać w lodówce, gdyż mrówki są ponoć w stanie przeżreć się przez każde opakowanie.
Kuchnia/kitchen
W zeszły weekend udało mi się kupić moskitierę i zamontowałam ją sobie nad łóżkiem. Teraz nie muszę się przykrywać zupełnie pościelą, żeby nie zostać zjedzoną przez komary. A jest tak gorąco w nocy (mimo operującego wentylatora), że preferuję spać bez przykrycia.
Mieszkanie jest bardzo ciche, jedynie trzy razy dziennie słyszymy modlitwy dobiegające z pobliskiego meczetu, ale jest on na tyle daleko, że nie przeszkadza to nam w niczym. Rano zaczynają śpiewać już koło szóstej rano, ale jeszcze nigdy mnie to nie obudziło. Później modlą się jeszcze koło południa i wieczorem o siódmej.
Moskitiera/Mosquito net
Moja łazienka/My bathroom
>>>ENG

As I wrote before, our apartment is very spacious. We live in a staff building at GMI. Our apartment is on the eighth floor, luckily we have a lift. Mostly we spend time on the balcony because it is the coolest place in the apartment.  As you look outside you can see the opposite wing of the building and a football pitch. The blue buildings in the distance belong to the GMI as well.
Although we have a kitchen, we are not able to cook anything more than water for tea, because we have no oven or stove. So we can
only eat for lunch what the student canteen offers. At the campus, there are four canteens, and lunch costs from 2.40 RM onwards. At the moment the most I paid was 4 RM. In general, we have no idea how they calculate the price, because there is simply a buffet and you can put on your plate as much as you want. Maybe someday someone will explain it to us, as it certainly doesn’t depend on the number of different kinds of dishes on the plate. In any case, prices are so low that it makes no sense to invest in any equipment for cooking. Besides, all the food has to be kept in the fridge, because apparently ants are able to bite through every packaging.
Last weekend I was able to buy a mosquito net and installed it over my bed. Now I don’t have to completely cover myself with bedsheets to not be eaten by mosquitoes at night. And it's so hot at night (despite the working ceiling fan) that I prefer to sleep without covering myself with anything.
The apartment is very quiet, only that three times a day we hear some prayers coming from a nearby mosque, but it is  far enough away that it doesn’t really disturb us. Usually they start singing at six o'clock in the morning, but I have never been awakened by it so far. Later they also pray around noon and in  the evening about seven o’clock.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz